Zabójstwo
Zabiłam dziś, lecz nie przypadkowego
przechodnia,
Zabiłam lecz krew się nie pojawiła,
Zniszczyłam a jednak nikt prucz mnie nie
cierpi.
Dusza co dzien bardziej obca a ciało
bledsze.
Zamknięta na cztery spusty w zamku z
piasku.
Wiatr niszczu fundamenty tego co
stworzyłam.
A ludzie patrza i zaczynają sie śmiać.
Był człowiek który posiadał dusze.
Był ktoś kto miał wiare w życie.
Zniknął razem z nadchodzącym dniem.
Odszedł ze strachem i niepokojem.
Zostawiąc mnie na pastwe wrogów.
Zniknął zamek, i człowiek niewinny.
Zniknełam ja z całym moim światem, czy
jeszcze wróce?
Dla Ciebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.