Zabrał mi ciebie Bóg
Śpieszmy się kochać udzi tak szybko odchodzą.
Martwym okiem spoglądam po odartych z liści
drzewach szukając okna twojego serca...
Zamykam usta by nie wydać z siebie krzyku
nakreślonego barwą rozpaczy- uciekło z
ciebie życie młode.
Piszę na czystej kartce papieru zdania
wyrwane płaczącym szeptom duszy...
Pusty ten dom bez ciebie kochana...
W gąszczu skrzyżowanych rąk uciekam przed
samym sobą w twoją anielską biel
Podejdź do mnie proszę i do siebie zabierz
mnie...
Pocztówki naszych szeptów -"Kocham Cię"
rozsyłam dziś zapłakanym gwiazdom...
*********
Głuche uderzenie samochodu - widzę twoją
krew na moim ubraniu
Zabrał mi ciebie Bóg Aniele Mój...
W kwaterze numer pięć na zimnym marmurze
wypisane imię twe...
Przed twoją mogiłą szepczę samotnie-
"Kocham Cię" już niedługo przez wieczność i
na wieczność połączymy się.
Ona umarła a On pozostał sam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.