Zaburzenia
Jak zwykle... Dla T.
A ona spada,
spada codziennie.
Ciągnie się na dno.
Szczęście pluje
na jej drogę.
On odchodzi,
z każdym dniem
jest coraz dalej.
A ona płacze,
płacze codziennie.
Rozpaczą maluje
czarne kwiaty
na zielonej polanie.
Ma jego sweterek
romantyczny ohydnie,
jedynie na
ich fotografii.
A ona dusi się,
dusi się z płaczu codziennie.
Bo wie rzecz
najważniejszą.
On nigdy
jej nie przytuli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.