Zachód słońca nad Hamiltonem
Kończył się radosny, ciepły dzień
wrześniowy.
W cichutkim pomruku wdzięcznej słońcu
ziemi
milkły śpiewy ptaków i ludzkie rozmowy.
Świat jakby zasypiał w żółci i zieleni.
Słońce na zachodzie wielkim kręgiem
stało.
Długie lśniące iskry sypią się po
niebie,
górą jeszcze gęstsze wielki las
przesiało.
Płynie nad jeziorem i podziwia siebie.
Już bliziutko wody, prawie że już tonie.
Cień się wciąż wydłuża, zmrok ogarnia
miasto.
Jeszcze raz się żegna, śle iskry w
pokłonie.
Dzisiaj dzień był długi chyba pragnie
zasnąć.
Nagle rzuca ogniem, czerwienią zabłysło,
wnet z chciwością spija długie swe
promienie.
Opada, odchodzi tam, skąd wczoraj
przyszło.
Siwa mgła ciemnieje, rozmazując cienie.
Tego dnia byłam chora. Dzieci zabrały mnie na spacer. Po przyjściu do domu spróbowałam napisać ten wiersz.
Komentarze (45)
Cudnie i bardzo obrazowo. Pozdrawiam
Malowniczo, barwnie i niezwykle ujmująco. Jestem pod
wrażeniem tym bardziej, że pisałaś ten wiersz gdy
byłaś chora.
Uwielbiam czytać Twoje wiersze.
Przenoszę się wtedy w miejsca gdzie nigdy nie byłam i
chyba nie będę.
A dzięki Tobie je poznaję.
Dziękuję Bronisławo :)
pięknie i ciekawie, pozdrawiam
Piękny wiersz...pozdrawiam ciepło Broniu :)
Przepiękny, plastyczny wiersz Broniu.
Cudowny zachód słońca
Piękne obrazowanie.
Najserdeczniej dziękuję za miłe komentarze. Z każdym
dniem wschody i zachody słońca są inne i będziemy
mogli je obserwować. Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Cudne wersy, pozdrawiam ciepło.
Przepiękny wiersz, pieknie malujesz slowem...:)
Pięknie i poetycko. Z przyjemnością przeczytałam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
piękna impresja do tego poetycka
Pieknie uchwycony moment jesiennego wieczoru... Aż się
rozmarzyłam ;) Szkoda że u nas ten wrzesień taki
zimny...
Cudowny zachód słońca.
Pozdrawiam cieplutko i dużo zdrówka Broniu:)
Nic, tylko namalować obraz z Twoich przepięknych,
malowniczych wersów.
Pozdrawiam cieplutko Broniu :-)
Bardzo obrazowo Warto było przeczytać:)))