Z zaciśniętymi szczękami
Tu rosną stuletnie lipy - aleja. Dzień
dogasa.
Adres w zasadzie zbędny, poznawalny w
znakach
ciężkich oddechów, oczu - pełnych pytań,
lęków.
Korytarze, drzwi, okna. Na drzwiach
napisano:
Wejść tylko na wezwanie! Czekamy
niecierpliwie.
Gdzie teraz jesteś Panie?
Szukając bezpiecznych miejsc, chowamy
spinki z biedronką, grzebyki, lustra
wszystkie.
Kiedy drzwi zamykają, otwiera się okno.
Dmuchamy na sine rączki, owijając
chustką,
a gardło zawsze pełne. Smutku precz!
Ustąp.
Z lękiem biec pozwalamy. W słońce, na
podwórko.
A czy rowerkiem pojadę?
Niedługo synku. Będziesz...
Wkrótce wszystko się skończy.
Mamo... już chcę! Prędzej.
Komentarze (64)
Pięknie, o najtrudniejszych chwilach w życiu. Ostatni
wers chwyta za serce.
Miłego wieczoru.
Widzisz?
Ludzie bedo piosenki o Tobie
śpiwać!
ad vocem cii_szy; warsztatu poetyckiego można się
nauczyć, nikt go nie otrzymuje w darze, ale dar
poetyckiej wrażliwości owszem i ty masz go w
nadmiarze. Twoim grzechem jest pośpiech nadmierny, by
wszystkie uczucia zmieścić,potrzebna jest tobie zasada
"semper fidel","zawsze wierny(a)".. bądź sobie.
Tak smutno ale za to piękny wiersz
bardzo się mnie podoba
pozdrawiam:)
Przypomniałaś mi odchodzenie mojej Mamy, której 18
rocznica była 3 tygodnie wstecz.
Do tej pory nie potrafię opisać Jej odchodzenia,
pamiętam tylko tyle, że chyba wpadłam w jakiś stan
zawieszenia i w sumie ...
Nie o tym, sorry, to Twój wiersz.
W moim odbiorze - dobry wiersz. Tu wg rad Bo mini
metaforami chyba niekoniecznie. Pisze się to co
człowiek odczuwa.
Vicktorze - dziękuję Ci. Choć słowo poetka co do mnie
za wielkie.
bo mini - metafory są dla mnie jest problemem,
przyznaję to.
Tak, emocje należy w wierszu nieco opanować, nie umiem
na razie.
Nie jest do bani, podstawowa zaleta - Twoje wiersze
zyja, ale moze czasem za bardzo pedzisz i krzyczysz?
Zamiast wyliczanek, jakas trafna metafora, mysl,
puenta, ktora zatrzyma (wow!) i zostanie w pamieci...
przesadzilam, ze o polowe, troche:) sie wymadrzam, bo
nie pisze wierszy, ale czytac lubie, Twoje tez, masz
wielki potencjal,
i zawsze mowie o swoim odbiorze, nie narzucajac
niczego, pamietaj:)
niby mamy świadomość własnej śmiertelności i
przemijania
ale trudno się jest pogodzić ze śmiercią u progu życia
lub jego połowie, zwłaszcza, ze jedyne, co mozemy
zrobić , to pomóc im odejść z godnością, bo ważne jest
jak umiera człowiek, nie w samotności, otoczony
miłością .. a hospicja to miejsca ekstemalne i opisać
je bez patosu, zwyczajnie, potrafi tylko prawdziwy
artysta, taki jak ty Halino, poetko - to rzecz dla
każdego oczywista.
smutny i wzruszający...z zaciśniętym gardłem
przeczytałam...
pozdrawiam
Bezsilność jest straszna! Pozdrawiam!
:)) gołąbeczku:)))
A duś, duś, duś, gołąbeczku ;-))
Och! Halinko tylko mocno :)))))
To ja dziękuję
Naprawdę dobry.Przygwoździłaś mi go na długo w moje
myśl
Elenko,
tytuł to niestety:(
wiesz... ze swoich doswiadczeń.
Nie mówmy o tym.