ZADANIE
Każesz mi się uśmiechać
Gdy wokół pełno chmur
Napływają nieprzerwanie
Budując przedniebny mur
A ja czekam na promień słońca
Niech przeszyje mnie na wskroś
Niech ogrzewa mnie bez końca
Niech mnie nawet spali w proch!
Mogę spłonąć, czemu nie?
Tak wypalić się do cna
Niech nic ze mnie nie zostanie
Tylko słowa mego czas
Chwytam więc promienie światła
By w jasności topić się
Przecież jestem tego warta
Pękło niebo i przejaśnia się!
Komentarze (1)
Popraw dwie pierwsze zwrotki [sa inne od dwóch
ostatnich]brakuje im tego rytmu, a to trochę gubi sens
czytania , czegoś co nie jest takie złe.