Zaduszki
Wpatrując się w płomieni taniec
przez skórę chłonę ich oddechy
w jesiennych liściach nóg szuranie
słyszę
ich głosy
nawet śmiechy
są tak bliziutko
w mojej głowie
w żyłach skraplają się żałobą
nie muszę już zamykać powiek
żeby ich poczuć
całą sobą
Komentarze (57)
Pięknie i wzruszająco oddany smutek...pozdrawiam Aniu
Wymownie na trudny temat.
Pięknie i prawdziwie oddałaś
więź z naszymi bliskimi zmarłymi
w tym wyjątkowym dniu.
Pozdrawiam
smutny ale pięknie napisany
ciepło pozdrawiam :)
Witaj,
znam to z autopsji...
Z pozdrowieniami.
nieskończony temat, każdy z nas odczuwa inaczej i
każda refleksja zachwyca
Nie rozpaczajmy, że umarł człowiek, cieszmy się, że
żył.
Piękny wiersz, uściski anno, przytulam mocno-:)
Ładny wiersz. Smutny temat.
Pozdrawiam.
tak lekko i ciepło o tym smutnym czasie gdy pochylamy
głowy nad grobami...
pozdrawiam;-)
Temat wciąż żywy i smutny a Ty Aniu tak z wyczuciem,
pięknie to ujęłaś.
Miłego dnia
Cmentarze otoczone są chyba po to drzewami, by te
liście pod nogami dawały klimat. Tak sobie myślę
odwiedzając cmentarz.
Czapki z głów. Kwintesencja tematu. Pozdrawiam, Anno.
Bardzo na TAK dla wiesza.
Dobranoc Anno. Dziękuję!
Tak to naprawdę jest.
Ciepły i piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)