zagadka
opalone nogi śmigają w trawach
a powietrze głaszcze rozwiane włosy
gorąco wszędzie - piekiełko prawie
wciąż trzyma na granicy rozkoszy
lub dla kontrastu tak gradem siecze
aż krew się zestala w sińce
ała! dlaczego? - to boli przecież
nie chcemy takiego gościńca
lecz już gna dalej chmurna jak jesień
aż oddech się skrapla z wilgoci
wichurą siano niesie w obłędzie
choć przyszła pora na sianokosy
i znowu gorące uśmiechy rozdaje
lub burz zapowiedzią ziemię zrasza
maluje świeże piegi biedronkom
choć wcale o to nie proszą
kapryśna - to znowu łagodna jak łania
co świtem sarniątko na żer prowadza
przyjazna wszystkim lub niepożądana -
już wiecie o którą panią tu chodzi?
gościeniec - drobny prezent
Komentarze (20)
Tak zmienna może być tylko pogoda lub kobieta :))
Pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz. Po przeczytaniu sądziłam, że chodzi o
kapryślną aurę, ale komentarz Wandy dał mi do
myślenia.
Dla mnie to metafora wakacyjnej miłości :) Pozdrawiam
serdecznie :)
Serdecznie podziękowania za odwiedziny, pozostawione
komentarze i uśmiechy.
Pozdrawiam i życzę uśmiechniętego dnia :)
troche nieobliczalna - jak ilość sylab w wersach itp.,
ale może to taki chaos przez Schadunkę zamierzony -
kto to wie.. :-)
:)
Pięknie opisałaś Panią najcieplejszą w roku i
aromatyczną, która zachwyca na każdym kroku :)
Wiecie, oczywiscie, ze wiecie...
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem dla pomyslu. :)
Zagadka prosta, ale wiersz OK.
Aura, może być sprzyjająca lub nie,
miejscom, przestrzeni,
świetny wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
Kapryśna aura, zmienna jak pogoda :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Intrygująco.
Z pogodą nie wygrasz robi co chce.
Pozdrawiam
;)
W tym roku jest kapryśne lato
Miłego weekendu:)
Podszepty w głowie mam kosmate.
Tak, to właśnie aura robi nam te niespodzianki. Ja
cztery dni w domu siedzę, bo na dworze patelnia.
Pozdrawiam.