Zaginiony w łożu
Zdawać by się mogło zrazu,
że to zanik jest obrazu,
lub jakoweś to zaćmienie,
przyczyn innych nie wymienię.
Wspomnę, będąc już przy słowie,
że psa kupiliśmy sobie.
Wściekła ma to być cholera,
z mikrym wzrostem bliskim zera.
Rasa owa z tego słynie,
że i w cieniu kota ginie.
Zwykłe łóżko - jak boisko -
nawet tam się gubi psisko.
Czy on stoi, czy też leży,
że gdzieś znika, nikt nie wierzy.
Chociaż taki lubi szaleć,
trudno w łóżku malca znaleźć.
Komentarze (7)
No popatrz..wiersz przyrodniczy :)..A myślałem, że
erotyk :)..po przeczytaniu nagłówka :).. M.
Wiesz ja też lubię psy mam ich aż pięć .Wiersz
mi się podoba,a pies to prawdziwy przyjaciel .
Pozdrawiam....
śliczny i słodki musi być ten Twój piesiunio :-)
Jestem "psiarą" tak jak TY. Wiersz z tych
sympatycznych, po których życie wydaje się
jaśniejsze:)
Witaj! Dobry wiersz na początek dnia, a że mam pieska
więc tym chętniej przeczytałam. :)
Pasuje na dobranoc i na dzień dobry ;) Pozdrawiam
Psy są najwierniejsze i nawet jak dziś płakałam Daki
wskoczył mi na kolana i próbował pocieszyć,też jest
mały.Pozdrawiam.