Zagubiona Proza
Bywały dni, kiedy wiatr odżywał. Wiał od
morza ku lądowi zimny i mocny. Kłęby mgły
rozmywały się, a niekiedy z pomiędzy chmur
wyglądało blade listopadowe słońce. Nie
było ono w stanie dawać ciepła, ale na
krótkie chwile, zanim schowało się z
powrotem za pędzącymi po niebie
ciemnoszarymi ławicami chmur, rozpryskiwały
się w jego promieniach krople wody, których
dotyk przypominał ukłucia igieł. On także,
nie mógł już otoczyć jej ciepłem, choć
jego oczy nadal były równie złote, jak
bursztyn oświetlony promieniami słońca. Ono
powoli chyliło się ku zachodowi, tak jak i
ich uczucie. Pod maską pozornego spokoju,
jej myśli wibrowały, jak za mocno
naciągnięty drut. Ogarnął ją głęboki
smutek, wywołany poczuciem samotności.
Zawsze w cieniu obok jej krył się on, z
którym i bez którego , nie mogła być
szczęśliwa. Czuła się jak kłoda ,wyrzucona
przez morskie fale na brzeg, zagubiona i
pozbawiona celu. Ta miłość była jak babie
lato. Trwała chwilę, pofrunęła z wiatrem, i
zginęła gdzieś w jednej chwili.
Tessa50
Komentarze (29)
Pięknie opowiadasz w swojej prozie o odchodzącej
miłości i uczuciach które jej towarzyszą. Pozdrawiam
cieplutko.
Smutne lecz takie piękne i romantyczne. Duży plus
Hmmm... puenta, smutna, ale opowiadanie, piękne.
Serdeczności
Dobre uwagi DoroteK, warto poprawić. Pozdrawiam :)
bardzo smutna dziś Twa opowieść Tereso i bardo wymowna
proza
pozdrawiam
podoba mi sie-pozdrawiam serdecznie
tekst bardzo bogaty, przestrzenny i sugestywny ale to
proza ...pozdrawiam ...
bardzo ładny tekst, podoba mi się, zwłaszcza pierwsze
i ostatnie zdania :-) (popraw proszę: "nie mógł już
otoczyć jej ciepłem" I "Zawsze w cieniu obok niej krył
się on") pozdrawiam Teresko :-)
Och Tesso jak bardzo utożsamiam się z ze słowami
przekazanymi wierszem. Życzę zdrowia. Pozdrawiam
serdecznie:-)
Bardzo smutny obrazek z życia.
Prawdziwej miłości nigdy się
nie zapomina.Ona leży na serca
dnie i cały czas boli.Mimo
wszystko trzeba nauczyć się
z tym żyć.Teresko dziękuję Ci
za wspaniałe słowa, ja
również uważam, że jesteś wspaniałą i bardzo wrażliwą
osobą.Mam nadzieję, że lepiej się czujesz i
podreperowałaś
swoje zdrówko.Pozdrawiam cieplutko.
Ileż takich zagubionych 'nitek' babiego lata snuje się
po świecie... smutne.
ps. nie mógł już otoczyć jej ciepłem (zamiast 'ją')
Pozdrawiam.
pięknie malujesz słowem,cóż więcej mogę napisać,ukłony
Tesso.. wciągnęłaś mnie w swoją opowieść o duszy
zgubionej.. poczułam do głębi jej osamotnienie.
Pozdrawiam ciepło..
Zagubiona pośród wspomnień,
chociaż uczucia drogę znaczyły
i tylko miłość lecz z wzajemnością
rumieniec na twarz przywoła.
Pozdrawiam serdecznie
Teresko, mialo byc:)