Zagubiony motyl (Emmanuelle)
Namawiam do zanucenia: https://www.youtube.com/watch?v=jjJGTkWJDAM
Na kolanach w parku, przemoknięty motyl
siadł,
rozprostować skrzydła chciał.
Kiedy spojrzał w oczy, uchwyciłem mały
kadr
- rajski trzepot rzęs i czar.
Błękitny był, jak gwiezdny pył,
i czekał, bym ze wszystkich sił,
ogrzał jak nikt, zwrócił uwagę,
i zabrał go, w krainę marzeń.
W dłoniach moich szukał, zagubiony motyl
snu,
tulił się jak tylko mógł.
Kiedy dotykałem, przemoknięty, cicho
drżał,
grzał się ciepłem naszych ciał.
Płochliwy był, zaufał mi,
w drodze do gwiazd, że to nie gra,
a pierwsza z łez rozbłysła szczęściem.
I cichy szept: "Kochaj mnie jeszcze"...
I mknęła noc, a księżyc gasł,
to świecił znów. Pulsował czas.
Podróż po świt, po drodze mlecznej.
Odeszły sny, te bardzo grzeczne.
Kiedy słońce wzeszło osuszony motyl
znikł,
jak mydlana bańka prysł.
Pewnie w innym parku, na innych kolanach
siadł.
Muszę przyznać, że go brak...
Komentarze (55)
Prześliczny...
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Niezwykły rytm, aż się słyszy i widzi trzepotanie
motyla; bardzo ciekawy wiersz. Pozdrawiam :)
Odleciałam jak ten motyl...
Miłego popołudnia:)
Dziękuję miłym Gościom za zanucenie Emmanuelle.
Milej soboty :)
Czytałam z podkładem muzycznym. Ależ przyjemnie :)
Ładnie, też lubię motyle,
a one lubią wolność, poza tym są kruche i łatwo je
zranić,
ich barwy mogą też niektórych drażnić...
Dobrego dnia życzę :)
Też zanuciłam...pięknie, aż żal że odleciał;)
Potrafiłeś sprawić, że owładnęła mnie doskonale
przedstawiona historia. Szkoda, że nie pocałowałeś
stworzonka. Może to była zaklęta księżniczka? ;)
...takie to już są te motyle...pozdrawiam.
Bardzo poetyckie wyznanie
Pozdrawiam serdecznie :)
Pewnie był za ładny lub za niedowierzający. Bo to
przeważnie jaskrawość uderza do głów i główek.
Znaczy się sen się nie ziścił, ale bardzo był
malowniczy i go brak.
Taki sen o miłości lub przywiązaniu.
Pozdrawiam.
;)
Romantycznie - bardzo ładnie.
Z przyjemnością Panie Mariuszu, słowa pięknie płyną.
:)
Pozdrawiam, bardzo dziękuję Kobalt.