Zakątek
Przeczytałem
Księgi zmęczone nieustanną recytacją
Mądrych strof
Wysłuchałem
Kazań głoszonych niekoniecznie
Na górze
Widziałem
Śmierć jak zamrożony kawał mięsa
Przenicowane gałki oczne
Posmakowałem
Słodko kwaśnej mieszaniny zwątpienia
I gorzkiej satysfakcji
Do dziś przeprowadzam się
Z miejsca na miejsce
Tułaczy los włóczykija
Gdzie skulony bez obaw mogę zasnąć?
autor
Nemo
Dodano: 2008-07-22 21:08:55
Ten wiersz przeczytano 520 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
kazania głoszone niekoniecznie na górze --> świetne.
Ogólnie wiersz porusza temat trudny, ale - naprawdę
świetnie temu tematowi autor "podołał". trudno sobie
wyobrazić czasami ludzi, którzy naprawdę nie mają
dokąd pójść, nie mają swojego zakątku...ale -
doświadczenia, które opisujesz są jednak
takie...uniwersalne, więc - chyba wszyscy w pewnym
sensie jesteśmy skazani na taką tułaczkę...świetny
wiersz.
Wiersz nie napawa optymizmem, ale skupia uwagę.
Ciekawe metafory.
Wiersz uwiódł mnie swoją oryginalnością w budowie i
przekazie.
Hmmm... Twój wiersz nie jest banalny, a w dodatku
zatrzymał mnie na chwilę. Tak się zdobywa w życiu
doświadczenia właśnie - nie wszystkie są słodkie...(+)