Zakręt
Emigracja ma wiele...
Późnym dniem, koło wieczora,
Przyszła mnie odwiedzić Zmora.
Ciałem... marna, mocą... wielka.
Siadła, ciśnie duszę... belka!
Nie zamierza wcale ruszyć!
(Czułem, że się życie kruszy!)
Wtem odzywa się w te słowy:
- Puszczę ciebie, masz mnie z głowy,
Gdy przyrzekniesz, tu, niezbicie,
Że rozpoczniesz nowe życie!
Masz je tylko jedno przecież!
Żonę masz i dwoje dzieci!
Dla nich będziesz żył... i długo!
Wzorem, mężem, ojcem, sługą!
Tu przywiodłeś ich gałganie
Niech ten kraj się dla nich stanie
Rajem!... nie doliną płaczu!
Tak ma być! I nie inaczej!
(To ci Zmora... nawet mądra
Choć na taką nie „wygląda”...)
Zeszła ze mnie... lżej na duszy...
Łza, choć oko ciągle prószy
Widzę przez nią, jakby z boku,
Krok ode mnie, czy pół kroku,
Stoi Postać(?)... śliczna... biała...
Przeźroczysta... nie ma ciała?
Już w powietrzu się rozpływa,
Jeszcze tylko palcem kiwa
Kiwa groźnie, bym pamiętał,
Że umowa ta jest święta.
- Żadnych trick-ów! Ani... ani,
Bo znów zajrzę tutaj draniu
Wezmę ciebie w swe ramiona
I idylla zakończona! -
Teraz zaś pytanie padnie:
Kto ta Zmora? Kto odgadnie?
Wrzesień 1995
Komentarze (98)
Ty gałganie! Ale żeś mnie rozbawił. Pozdrawiam. :)
amarok,
Witam, ucieszyla mnie Twoja obecnosc pod wierszykiem
:)
Dobrze prawisz.
Dziekuje i sle serdecznosci :)
Okon
Andrzeju, o zmorze (chorobie) nie slyszalem.
Moja, to taka dosc powszechna, ach dala troche
popalic. :)
Milo mi Ciebie goscic. Dziekuje.
Sle pozdrowienia :)
"Każdy ma swoją żabę, co przed nim ucieka,
I swojego zająca, którego się boi".
Super:) Pozdrawiam:)
Zmora moim skromnym zdaniem to choroba zwana
"bezdechem". Twoja zmora jak najbardziej na tak.
Pozdrawiam
Twoje oczy
Witam Elizo,
Życiowo podsumowałaś. :)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Każdy ma swoją zmorę:( I trzeba nauczyć się z nią
żyć:) no i słuchać, skoro daje takie dobre rady i
namawia do walki o lepsze:)
Świetny wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie:)
szatynka_01
Miło mi Ciebie gościć.
Dziękuję za poczytanie.
Kłaniam się nisko:)
aTOMash
Dziękuję.
Pozdrawiam, dużo zdrowia. :)
Humor,refleksja,płynność...
Panie Bodku,plus dla wiersza.
Pozdrawiam:)
To nie ja bylem zmorą
Dlatego napije sie z ochotą
To nie ja straszylem Bodka
Dlatego whisky dzis mi slodka
Zdrowia i wolnosci jakby co;))
tsmat
Krzysiu, dziękuję bardzo za pozytywny odbiór tekstu.
:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Bogdanie.
Satyra przednia. Choć nie mam pojęcia kim może być
zmora, to i tak mi się podoba refleksja i pomysł
autora.
Pozdrawiam.
;)
bronislawa.piasecka
Pięknie dziękuję za czytanie.
Kłaniam się:)
sisy89
Dziękuję Joasiu za Twoje podobanie.
Pozdrawiam ciepło. :)