Żal, łzy i w tym wy
Ciągle łez strumienie,
lecą po policzkach,
bo życia radość odchodzi,
a żal i boleść pozostawia
Te stare rany bolą
i boli też serce skrojone.
Nadzieję w ręku trzymam,
ale powoli wyślizguje się mi,
gdyż w kałużach łez tonę.
To w was jest decyzja,
jeśli źle wybierzecie utonę
jak kamień na tafle wody rzucony.
Proszę was o walkę.
Sensu nie ma film
nagrany tylko do połowy.
Są w was jeszcze marzenia.
Nie odchodźcie, bo już poszliście za
daleko.
Sama, sama jestem w tej nędzy otoczce.
W oddali widzę światełko,
co woła : " Będzie lepie!"
Czy wierzyć tej wyroczni?
Bo wy już nic nie gwarantujecie.
Nienawiść miesza się z goryczą.
Czas mija tak powoli, serce wali coraz
mocniej, bo nie wiem co nastąpi za pięć
minut.
Jednak czekam i w końcu dobry wasz
wybór.
Jego niewidzialna moc dłoń mi podaję.
Znów żyjemy w dobrym świecie.
Tęcza wszystko ogarnęła i
obietnicą lepszego tchnęła.
Komentarze (5)
Smutny, aczkolwiek nadzieja trzyma nas przy życiu, że
będzie lepiej. Uwierz, będzie. Pozdrawiam cieplutko-:)
Strasznie się poryczałam zanim do końca doczytałam,
więc teraz cieplutko
pozdrawiam!
Ludzie mieszają nam w życiu ale ostatecznie to każdy
własnymi łzami płacze.
z optymizmem na końcu :)
Bardzo dramatyczny Twój wiersz Auro,pełen bólu i
goryczy,ale na szczęście na końcu pojawia się tęcza i
nadzieja na lepsze jutro.
To dobrze,lubię zakończenia z happy endem,a nadzieja
musi być zawsze
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrej nocy życząc:)