Żałobna czerń
Dziś zakładam na siebie czerń,
niech będzie symbolem miłości mej.
Stoję przed lustrem,pukle moich
włosów opadają swobodnie na ramiona.
Wiem,że mogłabym mieć każdego
lecz nie Ciebie-bo nie jesteś mi
przeznaczony...
Widzę jak wasze oczy za mną
podążają,spojrzenia pełne
pożądania i rządzy.
Wy patrzycie lecz żaden się
nie zblizy.Gdy tylko
spojrzycie w moje oczy,
widzicie ból i gniew.
Jestem poza waszym zasięgiem.
Ty nigdy nie popatrzysz
na mnie jak na kobietę ze snu.
Nie byłeś mój i nie jesteś,
nigdy nie będziesz bo
Ty kochasz ją a ja chcę
żebyś był szczęśliwy z nią.
Czerń będzie żałobą skrytej
miłości,która wypełnia serce me.
Komentarze (2)
to smutne,kochac a nie byc kochanym..
pozdrawiam
(+)
bardzo dobry kawałek poezji,brawo!! pozdrawiam :)