Zamek z piasku
Budowałam zamek z piasku.
Najpierw stawiałam fundament,
potem był mur ochronny
i cztery wysokie wierze.
Drzwi frontowe były zawsze
dla wszystkich otwarte.
Otoczyłam go miłością,
przyjaźni węzłem związałam.
Nadeszła wielka fala,
z nienacka wprosiła się
do mojego pięknego zamku.
Zmiotła z powieszchni ziemi,
zmyła wszystko co piękne.
Po moim zamku z piasku
pozostały tylko mokre ziarenka.
Nie ma już zamku z piasku...
Proszę was, abyście mi napisali... Czy uważacie... Że po wielkiej fali... Można wybudować nowy zamek...? Lecz musi być on trwały...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.