zamiast cukierków
w pewną letnią sobotę
zakochał się powój w płocie,
a już w niedzielę widziałam
ich sto fioletowych
pociech.
ludzie zamiast cukierków
znosili im zewsząd uśmiechy
i tyle było z miłości,
powoju do płotu
– uciechy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.