zamieram
pomiędzy patelnią
a tamtym majem
swąd spalenizny
litościwie przywraca
tutaj i teraz
obezwładniam ból
codzienną krzątaniną
autor
Donna
Dodano: 2016-05-17 16:00:43
Ten wiersz przeczytano 3148 razy
Oddanych głosów: 58
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (66)
Trzeba jakoś ból zagłuszyć,
by nie zdołał serca skruszyć.
tamten maj był gorący jak patelnia na której przez
nieuwagę przypalilo sie tam coś ważnego , dzisiaj
tylko swąd który tak dobrze peelka pamięta , dobry
wiersz - ukłony miła
...a może ta patelnia, to narzędzie katusz i do tej
pory oprócz bólu swąd czuć wokół, choć już maj...
pozdrawiam serdecznie, +
Podoba mi się - puenta zwłaszcza.
I autorka wbiła klin pomiędzy patelnię i maj;
- wersja 1 - ktoś dostał po głowie patelnią, ale nie
na 100%,
- druga - maj zatrzymał pod jabłonką wraz z kwitnącą
melancholią, a kurczak na patelni przybrał kolor
afrykański,
- bo grill nie wchodzi w rachubę, tam patelnia nie
potrzebna.
Martwi jednak nierozszyfrowany ból, po czym on to
został?
patelnia i maj kojarzą mi się raczaej erotycznie, bo w
maju na łonie przyrody "patelnię"da się zrobić
całkiem sympatycznie kiedy jest ogniem rozgrzana jaki
w lędźwiach płonął w maju i życzenie takie miała
ukochana..