zamknięte
sobie
Skłócony z życiem
Poprawiam przeszłość
Bo nic innego
Nie mogę poprawić
Jestem jaki jestem
tego nie przeskoczę
co bym chciał usłyszeć
co mi dusza prawi
do kościoła nie chodzę
w nic już nie uwierzę
daleko mam wszystko
nic mnie nie obchodzi
po co to niebo
po co jest tak blisko
po co to niebo
po co to wszystko
do drzwi pukam
zamknięte
w żyłach złość
zamiast krwi się gotuje
życiem moim rządzi
nic nie potrzebuję
dajcie wy mi wszyscy
święty spokój
chce wrócić do siebie
nie chcę żyć w amoku
błądzę po życiu
jak włóczęga po śmieciach
on coś wygrzebuje
ja nie mogę znaleźć
szukam niczego
nie chcę się spowiadać
nic nie chcę od was
sam nie będę dawać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.