Zamykam oczy
Cisza ogrania pustkę czterech ścian
W jej subtelności odnajduję Twój szept
Głos Twój jeszcze kołysze się tutaj
delikatnie
I rozprasza tą niezwykłą ciszę dając
uśmiech
Zamykam oczy i widzę Ciebie
Pościel nadal pachnie Tobą
Delikatnie pochłaniam każdą nutę tego
zapachu
Delikatnie, by zostawić sobie jeszcze na
jutro
A jutro delikatniej by zostało jeszcze na
kolejny dzień
Zamykam oczy i widzę Ciebie
Zamykając oczy znów czuję Twój dotyk
Jego delikatność i ciepło napawa
radością
I kosmyk włosów w mych dłoniach
Przeplatany delikatnie przez palce
Zamykam oczy i widzę Ciebie
I widzę Ciebie, z uśmiechem na ustach
Biegnącą w krainie snów
Bezwładnie otwieram oczy
Z nadzieją, że niebawem ujrzę Cię
znów…
A teraz znów zamknę oczy
By ujrzeć
Ciebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.