Zanim mnie ten wszechświat wchłonie
Zanim mnie ten wszechświat wchłonie,
aż zostanę kropką małą,
chciałbym poznać, czym jest koniec,
i czy będzie mnie bolało.
Skąd się wzięły te pytania,
rozum przecież nie ma zdania.
W takiej chwili wszystko chłonie,
uciskając z bólu skronie.
Może wszechświat jest łaskawy,
z drugiej strony są pokoje.
Oraz miejsce dla zabawy,
gdzie się cieszę tym spokojem.
Skąd się wzięły te decyzje,
czy wyleczą hipokryzję.
W takiej chwili widać koniec,
kiedy ból zaciska skronie.
Może jednak końca nie ma,
wszechświat to jest zapomnienie.
I w ten sposób gaśnie temat,
tak jak kończy się istnienie.
9/02/2024r
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.