zapal świeczkę
Śpi!, Dziecko śpi!
Czy będzie miało dziś spokojny sen?
Wlewa się mrok przez potłuczone szkło
Złowrogi chłód dotyka ust
Zimna dłoń główkę głaszcze
Policzki sine ogrzać próbuje
Miłość Matki
Czy jedno serce oddali mróz?
Co zakradł się tu?
Taki to już los
Ślepo przed siebie gna
I nie wie chyba sam, kogo zranić ma
Na horyzoncie błysk
Przerażenie i wrzask
Dziecka płacz
Zrywa spokoju płaszcz
W oczach strach
Jak odnaleźć ojca siłę?
Gdy w gruz obrócony dom
Marzenia popiołem są
Fotografii plik minionych chwil
Nie pozostało nic w Dziecka sercu
Gdy patrzeć musiało na zło tego świata
Na gasnącą iskrę…
Matki i Ojca!
Komentarze (4)
5: widzę w tej iskierce więcej..
światła niż u większości innych
Bardzo smutny, przejmujący wiersz.
Dziecko to ważniejszy i czulszy człowiek od rodzica i
tylko dorosłym się wydaje, że nic nie rozumie.
Lekkomyślność rodziców jakże często jest szalona.
Nazywam to bezmózgowiem.
bardzo smutny wiersz. Ono jeszcze nie rozumie, a już
się boi, czuje, że wydarzyło się cos strasznego.