Zapatrzenie w wieczność
Bladość serca
chłód uśmiechu
usta pełne słów niewypowiedzianych
oczy wpatrzone w iskrę nadziei
nić myśli przecięta chwilą zapatrzenia
uniesiona ku nowym przestrzeniom
a dusza w obłokach szczęścia
ogrzana łaskawym miłości spojrzeniem
owiana przez lekkość ciężaru własnej
istoty
odmiennej niż dotychczas
rodzącej się dla początku ale już bez
końca
i dla pełni
w której jedyną pustka staje się przeszłe
cierpienie
to cisza doskonała
cisza pełna Ciebie
mojej babci, ktora nauczyła mnie młodości, a której dzisiaj już ze mną nie ma
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.