Zapomniałam...
Zapomniałam...
Konturu Twoich ust,
Zapomniałam...
Tonu piwnych źrenic,
Zapomniałam...
Waniliowej gładkości skóry,
Zapomniałam...
I nie wiem nawet
Gdzie położyłeś dłonie
Gdzie wzrok Twój biegł
Gdy odchodziłam,
Nie pamiętam
Skąd dochodziła tęsknota
Na długo przed rozstaniem,
I jedno tylko wiem na pewno:
Talerz z zupą przewróciłeś
I słowa Twe miały
kształt nagości.
Rzeczywistość lubi sie powtarzać...Przeszłość nagle staje przed Tobą w dniu dzisiejszym....Jak ją odgonić?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.