Zapomnienie-Forget
Starają się iść bardzo prostą drogą.
Jadą,pełzną lecz brną do przodu,
Choć iść już nie mogą.
Kłębią się myśli i na nowo tworzą,
Nie wiem czy wstyd czy żal przeze mnie
mówi.
Jestem_choć nie widzą mnie oczy
widomych,
Głusi-ale co krzywdzą?!To głowa boli.
Niemi-a narobią tyle szkody milcząc...
Wszyscy dla siebie-dla mnie cisza,
Mogę rozmawiać tylko ze sobą.
Tyle wieków już się znamy,
A ja dalej nie jestem znany.
Piją,zadymę robią-ja odchodzę.
Widzą,że jestem,ale nie chcą gadać.
Wołam o pomoc do najwyższego,
Bo zawsze o pomoc zwracam się do Niego.
Korzenie zgniły u podstawy,
Pokolenie nie cierpi stronić od zabawy.
Otoczenie pachnie przyzwyczajeniem,
Więc gdzie indziej znaleźć ukojenie,
Jeśli nie w Bogu?No gdzie tego szukać?!
Próżne wołanie,nie warto krzyczeć,
Niemy krzyk,lecz nie warto i milczeć.
Serce kochało,rzewnie teraz płacze,
Choć Ciebie jeszcze nie raz zobaczę.
Kocham,choć bardzo w ciszy cierpiąc,
Czuję,że mogę,lecz nie zdołam.
Kto przysiągł miłość przed Bogiem,
Leży teraz rozłogiem.
Obietnica złożona miłości,
Nic jej nie uczyni zadość.
Jeśli serce kocha,choć pęknięte,
Jeśli oczy wpatrzone,choć zamknięte.
Boże mój,ratuj mą biedną duszę,
Dłużej nie zniosę tej rozpaczy.
Kocham-ale kto za mnie wybaczy?
Nienawiścią pałam od wielu miesięcy.
Kocham-bo miłości jestem-męczennik.
Nie umiem zrozumieć czyjegoś sumienia,
Nie zawsze życie na lepsze się zmienia.
Nie zawsze sercu można zakazać,
A jeśli zakaże,nie będzie słuchać.
Płakać w samotności,gdy dusza szlocha.
Złamać przeznaczenia ciężkie schody,
Kocham,ale nie będą to podchody.
Jestem na tyle wyrozumiała,
Że nawet odmowy nie będę się bała.
Muszę przyjąć łuk niepowodzeń,
Nie można ciągle cieszyć się życiem.
Nie będę stale użalać się nad Swym
bytem.
Jestem-kocham w teraźniejszości,
Nie muszę mówić o Swojej miłości.
Nie będę apelem,dla zranionych serc,
Nie będę pocieszana,choć bardzo chcę.
Tchórz odszedł w odległe zapomnienie,
Kocham,kocham,uciszyłam sumienie.
Nie będę smutna,bo kocham najlepszego,
Człowieka o dobrym sercu.
Takim rodzi się,daru tego się nie
nabywa.
Można go zdobyć jeśli się bardzo chce.
Nie jestem natrętem,nie powstałam aby
gnębić.
Nie jestem zbirem ludzkiej swobody,
Nie ja-to kajdany na wolność.
Ja jestem tylko tym,czego wolno...
Dotknąć,osądzić,zobaczyć-lecz nie...
Ja nie umieram..jestem i byłam.
Będę-i choć bym miała kochać w
samotności,
Choćby piach pogrzebał moje kości,
Będę,uchowam Twój portret w pamięci.
Nie czuję do Ciebie niechęci.
Jesteś najlepszym,co mogło mnie spotkać,
Jesteś i byłeś sobą,jesteś i bądź
odnową.
I niech Ci wiatr radość zsyła,
Że mnie nie ma i nigdy nie było...!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.