ZAPOWIEDZ WIOSNY
Na jednej z ulic w nieznanym miescie
szla piekna kobieta ubrana w wiosne.
Niejeden przechodzien przesylal jej
wzrokiem
tysiace najszczerszych i plonnych
zyczen.
Klaniala sie kwiatom i drzewom
przydroznym,
a slonce jej slalo, pelne zachwytu,
po stokroc calusy w milionach promykow,
dodajac jej oczom zlotego blasku.
Mlodziutki zefirek uzbieral zapachy
ze wszystkich kwitnacych wtenczas
ogrodow.
Powplatal we wlosy jak drogie klejnoty,
by kazdy mogl poczuc zapowiedz wiosny.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.