Zardzewiałam
Zardzewiałam dziś w szablonie dnia,
zbyt twarda jak stalowa dama,
w koncepcji, króra nie była zła,
jednak nie dla mnie - wiem sama...
O Żelaznej Damie słyszałam...
Szacunek pospołu wzbudzała.
I... myśl szyki już pomieszała,
"ty też tak możesz gdybyś chciała".
Mogłam - całkiem się przeistoczyć,
nic nie szkodziło spróbowałam...
w hardości życia walki stoczyć,
lecz... trzeba spasować... zardzewiałam...
Komentarze (8)
Poeta nigdy ani nie zardzewieje ani sie nie
przeistoczy w zadną żelazna To raczej niemozliwe.
troszkę rytm do obróbki ale metaforyka zasluguje na
uznanie.
A co komu szkodzi spróbować, przekonałaś się i wiesz.
Ciekawe ujęcie tematu w wierszu.
Wiersz wspaniały życiowy, raz się wygrywa, to zaś
przegrywa i trzeba spasować, no ale takie są prawa
natury
im czowiek starszy tym bardziej rdzewieje
jak samochód jednak nie trzeba się martwić bo jest
masę odzerwiaczy, szpachli, farb i po małym zabiegu
jest się
nadal młodym pięknym i dalej sprawnym.
Trzeba mieć zasady- sama jestem twarda w pewnych
sferach , ale ...o ile wiem są jakieś produkty na
odrdzewienie-ciekawa koncepcja wiersza, nawet z
Małgośką w tle, a może własnie dlatego!
Kiedy drzwi do szczescia zatrzaskuja sie- otwieraja
sie inne. Nie patrz na te, ktore sie zamknely bo nie
zobaczysz tych drugich. Piekny wiersz
Refleksyjny wiersz,,w zyciu roznie bywa
raz idziemy do przodu szybko,,innym
razem wlecze sie czas,,,bo cos w nas
"zardzewialo",,to mija,,musimy "naoliwic sie " ideami,
marzeniami i dalej przez zycie
mknac.
...czasami jesteśmy jak zwiędnięty kwiat...a potem
znów ubywa nam lat...takie jest życie...
jak zawsze dobry wiersz:-)
Nie zawsze udaje nam się osiągnąć to, co chcemy.
Myślę, ze czasem lepiej "zardzewieć" i dać sobie
troche czsu, niż popełnić błąd.