Żart
Kochani Pozwoliłam sobie na żart, bo co innego nam pozostaje. Będzie co ma być. Podobno każdy ma tylko jedno przeznaczenie. Naszym największym wrogiem jest paniczny strach.
Rolnik wyszedł w pole
drapie się po czole
- straszą mnie wirusem,
lecz ja robić muszę.
Żona wciąż mnie mami
nie szura garami
obiad jej nie rusza
wszystko przez wirusa.
Nie chodzi na plotki
do szczerbatej ciotki
świniom jeść nie dała
zarazy się bała.
Chodzę wyposzczony
nie mam nic od żony
drze się nieprzytomnie
- nie zbliżaj się do mnie!
Taką mamy bidę
do knajpy nie idę
siedzę z babą w domu...
nie szkodzę nikomu.
autor
Pani L
Dodano: 2020-03-22 05:16:53
Ten wiersz przeczytano 1425 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
hahaha....świetne! :D
Pozdrawiam serdecznie :)))
Wszystkim serdecznie dziękuję.
Rezolutnie - uśmiech zostawiam :)
:)) Ubawiłaś.
Pozdrawiam
Jest w tym coś głębszego niż żart...
Ależ mnie ubawiłaś! :)))
Pozdrawiam z szerokim uśmiechem:)
Nic tylko rolnikiem być.
Masz rację żartem w wirusa. Zapraszam do mojego
kudłatego szpitala i orkiestry. Wiersz na plus:)
Wesolutko.Faktycznie,panika to zły doradca.
Pozdro.
Fajnie, zabawnie.
Pozdrawiam:)
|Świetnie ujęłaś w żart obecną sytuację...pozdrawiam
serdecznie.
Witaj.
Wspaniale ubawiłam się.:))
Tak, trzeba siedzieć w domu, nie szkodzić sobie
i nikomu,
Niestety, taki mamy wirusowy czas.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
Takie siedzenie to dla nas wszystkich nowe
doświadczenie. Warto poddać się restrykcjom, aby w
ogóle z tego kiedyś wyjść. Z siedzeniem w domu - jak
to w życiu - są ludzie i parapety...
Pozdrawiam =)
Świetny wierszo-żart :-) pozdrawiam z uśmiechem
Ubawilem sie setnie:))))