Zaschnięte łzy..
Czułe słówka szeptane do uszka.
Naiwne oczka wpatrzone w Ciebie.
Wierzyłam Ci... w każde Twe słowo.
Które dla Ciebie było pustym bełkotem.
A nie słowem płynącym z głebi serca.
Wierzyłam choć nie powinnam była.
Żałuje teraz...żałuje, że okazałam sie
naiwna.
Że uwierzyłam, że miałam nadzieje.
Która sprawiła, że chce mi sie żyć.
Teraz bez znaczenia...bo jestem sama..
Z rozdartym wpół sercem..
I zaschniętymi łzami na policzkach..
Zrozumią Ci , ktorzy choć raz poczuli sie boleśnie oszukani...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.