Proszę wróć
Gwiazdy brokatem rozsypały się po
podłodze.
Księżyc blady ze strachu światłem zalewa
pokój.
Myśli rozbiegane jak barwne motyle
odlatują,
Kiedy usiłuję je złapać.
Łzy niepotrzebne nikomu tworzą wodospad
wspomnień,
Rozdzierający duszę.
Leżę na łóżku, oczy utkwione w ścianie,
Ledwie słyszę melodie z głośnika.
Odszedłeś cicho zamykając drzwi i świat mój
zamarł.
Jestem tu...
...bez życia.
Proszę wróć!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.