Zasiałam smutek
Zasiałam w swoim ogródku smutek.
Podlewam go łzami
On rozkwita zawsze wieczorami
W świetle księżyca
Gdy patrzę na niego mokrymi od łez
oczami.
Siadam i wdycham jego zapach
Napełniam się nim
Wspominam czasy kiedy rosła tu radość
Ale ona uwiędła i uschłą
Na jej miejscu zasiałam smutek
On jest ciemniejszy niż noc
Dlatego go widzę
Jest cichszy niż cisza
Dlatego go słyszę
Rankiem spoglądam na niego przez okno
Napełniam się nim na cały dzień
A potem wieczorem
W jego cieniu opłakuję swoje życie
On każdej nocy jest coraz większy
Rozrasta się z każdą kolejną łzą
Mnie przerósł już dawno
Niedługo przerośnie mój dom...
Napisany: maj 2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.