Zastygła....
Zastygła w bezruchu,
Powiewem wiatru,
Oczami zastygniętym niczym wulkan,
Spojrzeniem bezbarwnym,
Utkwionym w martwy punkt,
Muśnięciem wiatru spojrzeniem w przestrzeń
bezbarwnym,
Uśmiechem na twarzy podąża w głąb samej
siebie…
Komentarze (3)
Mam nadzieję że wiele dobrego wnętrze kryje tylko
trzeba to odkryć...
Masz rację stan taki czasem pojawia się w chwilach
smutnych albo po prostu przychodzi coś na myśli i
trzeba to przelać na papier najlepiej nocą się pisze i
pomysły same wchodzą do głowy pozdrawiam serdecznie :)
Taki stan marazmu pojawia się w chwilach smutnych po
trudnych przejściach...przelać te uczucia na papier to
sztuka...pozdrawiam z podobaniem :)
A do kryje to wnętrze? Myślę, że wiele dobrego :)