Zawieszeni między latem a...
Tobie...
Wrześniowe popołudnie
przez okno wpadają promienie słońca
ciepło łaskoczą mnie po twarzy
lekki wiatr otula mnie
Zamykam oczy
zatapiam się w myślach
próbuję zgadnąć co teraz robisz
cieszy Cię ta wczesnojesienna pogoda?
a może to jeszcze późnoletnia...
To okres przejściowy w naturze
podobny dotyczy nas
ciągle gdzieś na granicy tkwimy
ja z jednej strony Ty z drugiej
Boisz się przejść na stronę miłość
ja nie chcę wracać do przyjaźni
ciągle niezdecydowani
zawieszeni między sercem a rozumem
Na dniach pożółkną liście na drzewach
będą piękne, kolorowe
a wieczory będą dłuższe
tego jestem pewna
tak jest co dwanaście miesięcy
My też wracamy do tego samego punktu
tylko częściej...
chcę się w końcu zatrzymać po stronie
miłości
razem z Tobą...
Mówią, że od przyjaźni do miłości tylko mały krok... ale ja wiem, że największy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.