zazdrość
one na nią
prostytutka
codzień gdzy przechodzi miastem
w głowie tylko jej
rozpusta
nie pozwala marzyć marzeń
każda przecież w głębi duszy
grzech na grzechu poskładała
wnet stuliła jednak uszy
gdy się ona pokazała
i na stos ją wysyłają
palić chcą ją w imię boże
bo się same nie nadają
codzień z innym dzielić łoże
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.