Zbliżają się święta!
Zbliżają się święta jak ja tego
Nie lubię nagle wszyscy są
Dla siebie mili, a potem wbijają
Nóż w plecy! ja się pytam, a
Gdzie byliście przez cały czas ?
O jakie to zaskoczenie bo
Się wszyscy do Ciebie odzywają
Chyba powinienem ufać tylko
Samemu sobie i tak znoszę
To co rok!
Potem powrót do codziennej
Monotonii chyba zrobię
Na przekór wszystkim i spędzę te święta
Samotnie w filharmonii! albo
W raz z bezdomnymi nad
Wisłą czy na placu
Zamkowym!
I moje łzy i cierpienie się
Nagle ulotni, a może spotkam
Miłość i spędzę w raz z nią
Święta i ktoś mnie w końcu
Zaakceptuje, moje życie
Bez oceniania zrozumie! cóż ja tylko
Żartuję nie nic z tych rzeczy
Jestem w pełni
Poważny! rozważny! mam to
Gdzieś, że jeśli uważacie
Żem ja za bardzo wrażliwy
I emocjonalny przynajmniej
Przykuwam na swój sposób
Uwagę innych i jestem
Nieobliczalny i zdolny
Do wszystkiego! więc
Zrozum to i szanuj
Wszystko oraz moją
Osobowość bo jestem
Melancholikiem dobrze, że
Nie alkoholikiem chociaż
Mam wrażenie, że we mnie
Jest narkotyk jak power w
Obelixie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.