Zbrodnia
W oku jego iskra nienawiści,
A w ręku srebrny sztylet błyszczy,
Oczy krwią zaszły znerwowane,
I cisnął zamaszyście sztyletem o ścianę.
Przebił on pierś jego ukochanej,
Przebił serce pannie malowanej,
Spadł obraz po schodach się stoczył,
A On wciąż na Nią się boczył.
Wciąż skłócon z Jej myślą,
Wciąż złym słowem wzajem cisną,
Wtem płacz ich ogarnia,
I czują sie marnie wciąż marnie!
wiersz jeden z najstarszych o niszczącej sile sporu sprzeczek i kłótni..
Komentarze (17)
a mnie się przypomiała ballada Mickiewicza Lilije
wiersz mi się podoba
Mnie tutaj epoką romantyzmu zapachniało (moją
ulubioną) , więc nie mogę przejść obok wiersza
obojętnie. Oddałeś klimat walki, mnie się podoba.