Zbroja
Tak lekko stąpałeś obok mnie
Słowami muskałeś moje włosy
Milczeniem wzbudzałeś blask oczu
Dłonią uderzałeś o mą dłoń
Wpatrzony we mnie głęboko
Szukałeś czułego punktu w mej zbroi
Chciałeś prześlizgnąć się małą dziurką
W serca mego progi
Już wyciągałeś dłoń
Lecz odwróciłam się
I biegłam na oślep wśród drzew
Nie pytaj dlaczego
Nie potrafię kochać
Moja zbroja tłumi uczucia
Musisz ściągnąć ją
Wyrwać z jej szponów mą duszę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.