Zdrada
Kiedyś, kiedyś, gdy miałam wszystko.
Wody pełen dzban,
Ogród pełen kwiatów,
Miłości przepych…
Pojawiła się pokusa.
Tchnęła w moje usta głód męskiej
słodyczy.
Moje oczy patrzyły wokół głowy.
Widziałam wszystko.
A usta były głodne.
Z rumieńcem wstydu kroczyłam przez
świat.
Za rękę chwytając coraz to innego.
Miliony przygód,
Niepoprawne myśli.
Czas chodził wspak.
A w domu czekał On
I czekał pusty dzban.
By ze soba byc...bez zdradliwej pokusy. KC Mateuszku :*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.