Ze słonecznej Italii
Wspomnienia z podróży poślubnej.
Garda srebrem błyszczała w półcieniu
wieczora,
kredową cerę miały nad nią Dolomity.
Żaglówki ożywiały pejzaż mgłą rozmyty -
białe szczyty tonęły w błękicie jeziora.
U ujścia rzeka z nurtem złote trawy
niosła,
płynące jak twe włosy wodą turkusową.
Słońce już zachodziło za przystań
jachtową,
gdzie gęstwina cyprysów las żagli
przerosła.
A my plażą idziemy wypuszczając kaczki,
i winko popijamy w nadbrzeżnych
kafejkach.
Może coś się narodzi jednak z tej
przechadzki -
na piaszczystym cypelku słanym
muszelkami.
Piasek do tych igraszek zachęca nas
gładki,
i rośnie pożądanie z jeziora falami.
Komentarze (34)
Piękny sonet, piękne wspomnienie...
Bardzo mi się podoba,tak uwieczniona podróż. Miłej
niedzieli:)
Takie wspomnienia każdy chciałby mieć.
wspomnienia gorące w pięknym sonecie :)
Miłego dnia :*)