Ze śmierci do śmierci
Dla Diega który uciekł od narkotyków(jednej śmierci) Ale zginoł w wypadku...;(;(;(;(
Wpadłeś w nałóg i narkotyków szum
chciałeś to zakończyć mieć z tym spokój
Poznałam Cię gdy modlitą ciemną aure
przekraczałeś...
Post i "niebęde więcej brał" co dzien
ślubowane...
Pamiętam twój uśmiech cichy spokojny z
głębi serca szczery
Pamiętam jak odżuciłeś nałogu maniery
Wygrałeś i koniec modlitwa pomogła
Myślałam że takim Cię zapamiętam
Lecz dziś doszła do mnie wiadomość
okropna
Bóg zabrał cię do nieba...
Wypadek okropny na autostradzie i zginoł w
nim zwycięsca nałogu
Gdy szczęścia troche zaznałeś na ziemi
Bóg wezwał Cię do domu swego progu...
Rodzina została i przyjaciele
I wspólni koledzy co z Tobą walczyli
i po co walczyć i po co wygrywać..
Skoro i tak twe dni się skończyły...
=( =( =( Zapamiętam Cię wesołym zwycięscą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.