Żegnaj
Kiedy cię widzę, nie wiem co powiedzieć.
Serce mi bije, myśli się plątają.
Nogi same z siebie, lekko uginają.
Patrze na ciebie i nie mogę przestać.
Czy to jest anioł, czy jakiś poeta.
Piękny i cichy, śliczny jak poemat.
Mogłabym tobie, wierszy tysiąc pisać.
Mogłabym śpiewać, o tobie piosenki.
Twój uśmiech, twe oczy, to dla mnie skarb
wielki.
Twa twarz i twe słowa, to dla mnie cud
siódmy.
Lecz coś się rozmywa, nie ma ciebie
miły.
Jestem zwykła, szara, wcale
niepotrzebna.
Ty jesteś zbyt piękny, by popatrzeć na
mnie.
Gdybyś chociaż spojrzał, chociaż się
uśmiechnął.
Kiedy to robisz, serce mi topnieje, myślę i
wzdycham.
Ciebie potrzebuje, jak tlenu by przeżyć.
Jestem małą kroplą, w morzu wszystkich
ludzi.
Za bardzo cię kocham, chce twojego
szczęścia.
Więc co zrobisz miły, uszanuję i
przyjmę.
Liczysz się ty tylko i to żeby tobie było
jak najlepiej.
Więc żegnaj kochany, żegnaj mój aniele.
Mój cudzie siódmy, mój skarbie jedyny.
Komentarze (4)
Zagłosowałam na Twój wiersz , bo głosuję na te które
uda mi się do końca przeczytać. A tak szczerze to
niespecjalnie mi się podoba. A jeszcze taki
rozciągnięty i w treści i w druku.
Rezygnacja, defensywa, pesymizm. A o miłość trzeba
walczyć, jak zresztą o wszystko i mieć wiarę w siebie.
Takie myśli wywołuje lektura wiersza, a to oznacza, że
siła jego oddziaływania jest spora.
Nie sądzę, by był zbyt piękny, aby na Ciebie spojrzeć
- raczej niech przejrzy na oczy! Ktoś , kto pisze coś
trak szczerego i wzruszającego na pewno ma uroczą
duszę - uwierz w swoje piękno ;)
Prawie się rozpłakałam... taki czysty i szczery,
bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam.