Żegnaj kochanie
Przez dziurawe niebo
Bóg nas podgląda...
Połączyliśmy swe nici
wbrew Jego woli i teraz
czeka nas niechybny koniec...
Wiec dziś ostatni raz
położysz głowę na mym łonie,
a ja obejmę cię w silnym
uścisku...
Będziemy tak trwać wieczność,
która minutami będzie...
I miłość puści swe soki
z której nic nie wyniknie...
Dotkniesz mego policzka
tak jak wtedy i odejdziesz...
Bo my różne sny śniliśmy.
"I jedno wiemy tylko. I nic się nie zmienia. Śmierć chroni od miłości, a miłość od smierci." Jan Lechoń
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.