Zgarbiona...
Kiedy miłość w sercu umiera
Noc ciemna rozciąga zmarzlinę
Zamienia mnie znowu w staruszkę
Zamiast w pogodną dziewczynę
I plecy garbi cierpienie
Ból w sercu matowi mi oczy
I uśmiech na ustach zgaszony
Niedawno, taki uroczy
Tańczyłam z miłości walczyka
Muzyką mi w duszy tak grało
Przez chwilę, więc byłam szczęśliwa
Zostało jednak tak mało
autor
Nula.Mychaan
Dodano: 2008-08-23 10:23:04
Ten wiersz przeczytano 890 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Kiedy miłość umiera tak trudno się pozbierać,
trudno wyleczyć rany, dopiero czas najlepszy
lekarz, uczyni to najlepiej. Nic nie trwa wiecznie.
Staruszka umrze i urodzi się dziewczyna. zostały Ci z
tej miłości wiersze , a z następnej będą jeszcze
ładniejsze
Bo szczęście to są tylko chwile, które wracają gdy się
wierzy, że miłość nie umiera ona tylko przygasa w
troskach życia.
ale zostala ta chwila szczęśliwa...bo czyż życie nie
jest chwilą?..śliczny wiersz
Wiersz jest bardzo zgrabny i "gładko" się czyta ale
bardzo, bardzo smutny jakiś taki... bardzo. Ten
nastrój oddajesz umiejętnie.
Fajnie to napisałaś. Brak uczucia wpływa na nas
destrukcyjnie, ale... starość wcale nie oznacza jej
braku (wiem co chciałaś napisać). Jeszcze wróci, to i
garb zniknie ;). Podoba mi się :D
Powrórzę za Cameleo- zatańczysz jeszcze nie raz
walczyka, tango argentyńskie i poloneza, jak trafi się
własciwy tancerz i dobra muzyka. Wiersz może sie
podobać, ma wszystko co mieć powinien.
Zatańczysz jeszcze nie raz walczyka,to nie koniec
miłości.Ta prawdziwa ze wzajemnością dopiero przed
Tobą.Teraz jeszcze smutek,lecz już wkrótce znów
zatańczysz walczyka z miłości.Piękny wiersz.