zgłodniałe ciało
gdzieś tu lecz nie wiadomo gdzie
od zeszłej jesieni ukrywa się mój cień
pochmurna była ona jak moja miłość
przed chmurnością nic mnie nie ochroniło
nie udało się ocalić od zapomnienia
kolorowy dzień w intensywności zbledniał
chwile kuleją bez wigoru jakieś niemrawe
resztkami przeszłości chcę połatać jawę
twardy głaz na piesek się już kruszy
dzień gwoździem wbijanym do duszy
czas jakiś niezgrabny zły niedorzeczny
nie umie się podnieść z kolan i klęczy
taki stan czasu nie będzie wiecznością
całą
przyjdą chwile co rozśmieszą zgłodniałe
ciało
rozpacz zgubiła mój trop już się nie
zbliża
jeszcze nie pora nowe gwoździe wbijać do
krzyża
Komentarze (5)
Zatrzymał mnie Twój wiersz, bo myślałam, że to
parafraza "Pszczółki Mai" i chciałam zanucić w jej
rytmie : "Gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie...".
Okazało się, że to zupełnie inny tekst, więc się
wycofuję.
Dobry, ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
TES zatrzymał mnie Twój wiersz ma mocny przekaz
Pozdrawiam:))
Jeszcze nie pora, jeszcze nie czas
Ładny tekst
Pozdrawiam TES
Mocny przekaz mimo wszystko przytulam pozdrawiam