Zielono mi
To niebywałe,
jak latem rozlewa się ocean zieleni,
puszy się, pęcznieje, zaś z góry
kapią ozłocone błękity.
Bogactwo natury.
Po takich bezmiarach lubię sobie pływać,
nurzać się w myśleniu – albo
niemyśleniu.
Topić się. I broń Boże, niech nikt mnie nie
ratuje!
W słońcu, czy w cieniu te bezmiary są
moje,
bardziej niż cokolwiek innego na
świecie.
Mając takie topielcze skłonności,
duszę powierzam najbliższym drzewom,
a one szemrają o tym, co w niej gra,
że najbardziej gram w zielone.
Komentarze (14)
Nic bardziej kojącego niż ta otwarta, zielona
przestrzeń :)
Udzielil się nastroj zielonosci po przeczytaniu
Pozdrawiam Marce:)
Jakże przyjemny jest stan " zielonowatości " ;-)
Pozdrawiam we wszystkich odcieniach zieleni ;-)
Też uwielbiam zieleń...:)
Piękny wiersz Marcepani
Pozdrawiam :)
No racja. Nawet nalezy to poprawić :) Dziękuję.
Wymowie. Czuć wielką sympatię do lata:) Co myślisz
marcepani o zmianie pierwszego "najbardziej" na
"bardziej"? Miłego dnia:)
przyjemnie jest pływać w takim oceanie zieleni.
Piękny wiersz,
i ujmujące letnie rozzielenienie,
pozdrawiam serdecznie:)
Niestety mimo ostatnich deszczów to zielone z dnia na
dzień płowieje.
Refleksyjnie, fajnie,
pomysłowo.Dobranoc Marcepani:)))
I oby to zielone jak najdłużej z nami było. Podoba mi
się!
Pozdrawiam serdecznie :)
I niech się zieleni jak najdłużej i najpiękniej.
Pozdrawiam ciepło.
Też przyroda mnie uspokaja. Przebywam z przyjemnością
wśród zieleni. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)
Bardzo podoba mi się ten zielony kolor, nawet w tej
topieli.
"duszę powierzam najbliższym drzewom,
a one szemrają o tym, co w niej gra,
że najbardziej gram w zielone."
Pozdrawiam serdecznie :)