*Żigolo III
"Żigolo" Odsłona III wierszo-reportaż w siedmiu odsłonach
nietypowo
teatr uzgodniony mailami
czterdziestopięcioletnia
uczennica liceum
brunet ufarbowałem włosy
brązowe szkła kontaktowe
poszukiwanie zdjęć nauczycieli
tego co w pamięci
tablica szkoła ławka
był przelew warto
wybieram fausta
scenę w więzieniu
ćwiczę wejście
prowadzenie lekcji
domowe audytorium
zachwycone
znajomości wynajęta sala
punktualnie dzień dobry
zamykam drzwi dokładnie
wysoka szczupła pewna siebie
granatowa spódnica biała bluzka
kierownik w korporacji(?)
zachowuję powagę
wchodzimy w role
wykład ona słucha
siadam na brzegu ławki
deklamuję z pasją
patrząc w oczy
jej dłonie
moje uda
"MARGARETE:
Dein bin ich, Vater! Rette mich!
Ihr Engel! Ihr heiligen Scharen,
Lagert euch umher, mich zu bewahren!
Heinrich! Mir graut's vor dir.
MEPHISTOPHELES:
Sie ist gerichtet!
STIMME (von oben):
Ist gerettet!
MEPHISTOPHELES (zu Faust):
Her zu mir!?"
diabelski uśmiech
pozostałość kwestii
pochylam się nad szyją
ciepło zostaję małgosiu
z tobą
pocałunek
odrywa usta
boleśnie przygryza ucho
szept
"Henryku, Henryku"
śmiech
dzikość
lecz cicho
pusta szkoła
wracam zmęczony
z ofertą wyjazdu
płatny tydzień teneryfa
podrapane plecy pośladki
przemyślę
padam z nóg
sen
wykorzystano fragment:
"Faust, Der Tragödie erster Teil."
Johann Wolfgang von Goethe
Komentarze (16)
bardzo ciekawy, aż nie wiem co napisać, pozdrawiam
serdecznie :)
Potrafisz zaciekawić czytelnika. Przeczytałem z
przyjemnością. Pozdrawiam:)
Ciekawie piszesz.
Teatr jednego aktora... dla mnie to trochę straszne
daje innym chwilę złudzeń ,zatracając siebie...
Bardzo ciekawy wprawia w zadumę.
Pozdrawiam :)
Podjąłeś się - no i jak na razie idzie na dobrym
gazie. Ach te małgorzaty!
kolejny niesamowity opis, tym razem bardzo barwny i
orgiastycznie ciekawy, tylko te podrapane plecy i
pośladki, jakoś tak palą od wewnątrz
Wciąga i zaciekawia.
Czekam na dalsze części.
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajnie! jest i trzecia odsłona+++++++
Pozdrawiam pięknie :))
Jednym słowem ciężka robota. Czytając mam mieszane
uczucia i pewnie tak powinien działać wiersz.
Pozdrawiam.
Bardzo, bardzo na TAK! Warto przelecieć tego żigolaka
hehehe
Doskonały!!!!!!Małgorzata za odgrzanie wspomnień
gotowa jest tyle zapłacić:)Pozdrawiam bardzo
serdecznie+++
Jeżeli dzień jest źle przeżyty zmęczenie jest
nieuniknione, to fizyczne jest następstwem szybkim ,
to psychiczne- przyjdzie. Cudownie wchodzisz w
głębiny. Musisz pisać, masz ku temu dar -tak
czuję...
Zdawałoby się beznamiętne relacje, a wciągają...
Oj, wciągają.
Niesamowite, co tu dużo mówić każdy kolejny jest
ciekawszy i bardziej wciągający.Pobudza wyobraźnie
dogłębnie.Pozdrawiam