Zimowi przechodnie
Są wśród nas.
Pochowani w czarnych płaszczach,
spowici szalami przygnębienia.
Pochylone głowy w czapkach smutku
jakby ktoś im skrzydła powyrywał,
błękit nieba zastąpił ołowiem,
skuł lodem pragnienie istnienia.
Jakim zaklęciem ogrzać ich zimne dłonie,
nadać oczom blask, rozniecić ciepło,
które na pewno w nich drzemie?
Każda zima przecież kiedyś skończy się,
a radość z życia nie może zamarznąć.
Roztlij ją,wtedy kwiaty zakwitą na śniegu!
Komentarze (67)
Na chwilkę może pomóc uśmiech lub rozmowa. Na dłuższą
metę to poważny problem, coraz powszechniejszy :(
Pozdrawiam
Witaj.
jest ich coraz więcej.../+/
Tak niewiele trzeba żeby doprowadzić do takich stanów.
Za to żeby przerwać ten stan to trzeba bardzo wiele.
Najpierw wysilić się na znalezienie przyczyny, ale to
bardzo trudne i potrzebuje wiele wysiłku.
Pozdrawiam z uśmiechem, mimo smutku wypływającego z
tych wersów, ale dodaję prawie wszędzie ...
A nuż pomoże komuś...
No tak... I powiem, że Twój wiersz można traktować
uniwersalnie. "Zimowi przechodnie" jako metafora.
Ludzie przygnębieni, w depresji (jak już napisała
Anna), starzy, schorowani... Przygnieceni brzemieniem
życia, tęskniący... Ale też ubodzy, bezdomni. Takich
"zimowych przechodniów" można przecież spotkać też i
wiosną i latem...
Niemniej jednak zima sprzyja takim stanom...
Nie da się z każdym porozmawiać, ale można znaleźć w
tym zabieganiu trochę czasu, by zamienić kilka słów z
drugim człowiekiem... Nawet obcym, czemu nie :)
Wzruszający, ciepły wiersz, który świadczy o Twojej
niezwykłej wrażliwości.
Pozdrawiam ciepło w ten mroźny zimowy dzień (ja akurat
zimę i mróz kocham... dla mnie mogłaby być cały rok...
zresztą przebywałem w takich miejscach, ech... :))
Jest niemało, przygnębieni samotnością, zawodem,
niepowodzeniami różnej natury, obawą, uzależnieniem.
Nawet bliscy znajomi niewiele mogą. Pozdrawiam
serdecznie
pierwsze słowa przypomniały mi "okularników" co to :
Między nami po ulicy, pojedynczo i grupkami ... Sławy
Przybylskiej
ale i Twoi "Zimowi przechodnie" , gdyby im przybyło
melodii byłyby sławni
Potwierdzam*
Są tacy. Potwierdza.. (Nawet z jedną chodzę na
spacery, ale trudno ją wyciągnąć z depresyjnego stanu)