Zimowy krajobraz
Dużo śniegu nasypało,
Mróz wciąż trzyma bardzo srogi,
Zim tak mroźnych było mało,
Strach się wybrać w obce drogi.
Pola w śnieżnej śpią pierzynie,
Ziemia pod nią nie zna mrozu,
Jeśli tylko sen ten minie,
Życie zbudzi się od razu.
Las pozrzuca białe czapy,
Które są mu wciąż ciężarem,
Lisy wyjdą z nor na czaty,
By grzać mordki słońca żarem.
Będzie można zacząć prace,
Na ogrodach przydziałowych,
Życie się weselsze zacznie,
Gdyż przybyło nam sił nowych.
Musi jednak minąć luty,
By się wiosna mogła zjawić,
Do jej przyjścia ciepłych butów,
Nie próbujmy w kąt odstawić.
Komentarze (20)
a na razie "ciepłych butów" nie próbujmy już w kąt
wstawić; luty/butów też będzie do rymu:)
A po zimie przejdzie wiosna,znowu będzie maj.Pięny
wiersz,pozdrawiam serdecznie
Jeszcze troszkę cierpliwości i wiosna. Ładny wiersz.
Pozdrawiam
Stanisławie-pod pierzyną śniegu czai się niebezpieczny
lód. Najgorzej jest w mieście-łatwo można sobie złamać
kończynę. Najbardziej podoba mi się fragment o
lisach.Ja myślę, że i teraz w zimie szukają
pożywienia. Nieraz widziałem głęboko w lesie ślady
jakby "psich" łap.Dobry ośmiozgłoskowiec-uroki zimy
powiązane z życiem zwierząt. Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz, dobrze zrymowany.
Piękne romantyczne zabarwienie.
Pozdrawiam .