Zła krew
Śmiał się. Głośno, donośnie i fałszywie.
Jak kłamca w oczy patrzy spolegliwie.
Byście słyszeli, by skutek to odniosło,
Jakby mu w gardło wiosło wrosło.
Oczy się nie śmiały – tylko łgały,
Gdyż pojęcie jeszcze i rozum za mały.
Tylko pycha i buta rządzą duszą
A nuż go może fata zaduszą.
Nie śmiała się. Prawdomównie i szczerze.
Jak Michał Anioł praw boskich strzeże.
Nie mówi jej nikt, że ma się bawić
Od tego język może pokrwawić.
Oczy parskały – i to konkretnie,
Bo dziewczę śmiało rozumem się
szpetnie.
Ciszą swą kalając biesiadników,
Stawiając z głów pustych armię pomników.
Te przypadki to wszyscy w życiu
konieczni
Strzeż się ludzi, którzy się nie śmieją. Są
niebezpieczni.
Komentarze (10)
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze :)
humor okraszny ironią najlepszą jest człowieka bronią
zatrzymał mnie...świetny ironiczny przekaz:)
pozdrawiam
Bardzo dobry przekaz.Bardzo na tak.Pozdrawiam:)
Dobry oddający przekaz tekst ...
+ Pozdrawiam (:-)}
super...podoba mi się:)
Świetna puenta. Masz zupełną rację, śmiech zbyt głośny
który nie współgra z mową ciała, nie dosięgając oczu
jest fałszywy i bywa niebezpieczny. Udany wiersz.
Pozdrawiam pogodnie.
Ironiczny dobry przekaz ..super się czytało!!
Taka ironia śmiechu ujęta w życiowe prawdy.dosadne
określenia a już ostatnie dwie strofy majstersztyk. I
za to punkt.Zaciekawiłaś mnie jeszcze wrócę do ciebie.
miłego dnia.
świetny emocjonalny przekaz z dawką ironii;
zatrzymuje, również swoją wyrazistą puentą* pozdrawiam