Złamana ręka
Olaboga
biedy wiele
tydzień minął jak w niedzielę
w rękę sobie coś zrobiłam
czy złamałam
czy też zbiłam
trudno było mi powiedzieć
teraz muszę w domu siedzieć
lekarz pytał gdzie złamałam
ja mu na to:
- tak jak stałam
przewróciłam się na dworze -
ręka boli coraz gorzej
a ten pyta wciąż ciekawy
- w którym miejscu?
nie ma sprawy
mówię mu że pod kasztanem
on pogadał z drugim panem
zagipsował rękę całą
jakby gipsu było mało
jeden palec mi zostawił
abym po powrocie w domu
jeśli będę miała komu
mogła palcem rozkazywać
albo sobie nim pokiwać
Komentarze (23)
nieźle sobie radzisz jednym palcem ... na klawiaturze
:)
Wiedziałam że tak będzie
udany dowcipny No tak pod kasztanem ha ha ha Duży
plus Pozdrowienia
Nie ma to jak na święta złamana ręka
Gdy się człowiek śpieszy, to Licho się cieszy. jakaś
bieda się przyczepi, żeby nam nie było lepiej.
A ja wiem komu ten palec będzie rozkazywał
Lubię ludzi z poczuciem humoru, lubię wiersze wesołe.
Ten bardzo przypadł mi do gustu, śmiałam się
serdecznie, dziękuję za poprawienie nastroju z rana.
...fajny wiersz o cierpieniu z nutką
humoru...pozdrawiam serdecznie :)